Ile ja muszę

Czuję się co raz bardziej ubezwłasnowolniony. Pracą, kredytami, rutynami domowymi, oczekiwaniami ze strony szefa, rodziny, znajomych. Często niewypowiedzianymi, wiem jednak że muszę się do nich dopasować żeby jakoś żyć, gdzieś pasować. Muszę to, muszę tamto. Słyszę to na tyle często, że powróciłem do materiału, który zacząłem pisać jakiś czas temu…

Wiara

Głęboko wierzę, że nie muszę, że to co robię jest kwestią wyboru. Czasami pomiędzy kilkoma równie nieciekawymi rozwiązaniami, ale zawsze wyboru. Wiem, brzmi to jak chwytliwe hasło rozwojowe, do tego mało wiarygodne, ale już tłumaczę co w moim rozumieniu za nim stoi. Sprawdź, czy w Twoimi również.

Co musisz? Uśmiechać się do klientów? Przytakiwać szefowi? Chodzić do pracy codziennie? Daj spokój. Tyle ludzi nie chodzi, bo im się nie chce – wystarczą im dwa piwka z rana i świat staje się piękniejszy. Nie musisz chodzić do tej roboty, ale chodzisz, bo wizja szukania nowej jest bardziej przerażająca. Nie musisz słuchać szefa, który Cię łaja, ale wolisz to, od ryzyka konfrontacji. Nie musisz pracować po nocach, ale poświęcasz się dla utrzymania wizerunku lub zarobków. W sumie zarabiać też nie musisz. Możesz być na garnuszku rodziny, żywić się resztkami, znaleźć bogatego partnera itd., wolisz jednak zarabiać, bo chcesz wieść życie zgodne z jakimś wzorcem. Z podobnego powodu „musisz” znosić to, że on przychodzi kolejny raz zachlany do domu, albo to, że ona traktuje Cię jak śmiecia, bo nie stać Was na samochód lepszy niż ma sąsiad. Nie musisz wstawać w nocy do dzieci, ale chcesz myśleć o sobie jako o troskliwym rodzicu. „Musisz”, bo inne działanie naruszałoby Twój obraz matki, ojca, męża, żony, pracownika. Byłoby wbrew Twoim zasadom, rozumieniu tego co wolno a co nie. Często nawet się nad tym nie zastanawiasz. Musisz.

Ps. Dyskusyjna pozostaje kwestia potrzeb fizjologicznych, choć jak ktoś nie chce, to sobie gumką zawiąże, kropelką zaklei, zaszyje. Konsekwencji wolę nawet nie rozważać, ale teoretycznie można…

Sprawdź

Zrób szybki test. Wybierz jedną rzecz, którą musisz, a która Cię frustruje. W pierwszym odruchu chciałem błagać, by odpuścić sobie „pójść do toalety po obiedzie”, ale po namyśle nie błagam. Każdy niech pracuje nad tym, co dla niego ważne. Więc wybierz jedną rzecz, którą musisz. Masz już? Zastanów się chwilę nad odpowiedziami na pytania: co ważnego zyskujesz dla siebie kiedy decydujesz się zrobić to co musisz. Co ważnego dla Ciebie będzie zagrożone jeżeli przestaniesz to robić?

Wiesz już czemu się zgadzasz?

Nic nie muszę, ale ma to swoje konsekwencje.

Dr Noni Hofner często mówi o tym, że wszyscy ludzie przychodzą do niej z jednym i tym samym problemem: droga terapeutko pomóż mi znaleźć rozwiązanie, które pozwoli mi zachować korzyści ze zmiany (lub tkwienia w obecnej sytuacji) ale usunie konsekwencje, których najbardziej się boję.

Możesz traktować to jak rozwojowe pitolenie, ale to, co robisz przez całe życie, to dokonujesz wyborów. Nawet kiedy wydaje Ci się, że musisz to też wybierasz. Jedne są łatwiejszych inne trudniejsze, bardziej lub mniej przemyślane. Czasem nawykowe. Unikanie wyboru, działanie „na głupola” też jest wyborem. Niby drobiazg. Zmiana w semantyce. Dla niektórych tylko zabawa słowna. Niesie jednak za sobą istotną różnicę: ułatwia nazwanie powodu, dla którego zgadzasz się robić to, co robisz i tak jak robisz (bo zgadzasz się skoro uznajesz, że musisz). A stąd krok do odzyskiwania decyzyjności, poczucia wpływu, ewentualnej decyzji o zmianie.

Czasami, to, że decydujesz, że coś musisz jest przejawem zdrowego rozsądku, bo większość z tych, którzy „nie musieli” poszła na dno. Czasem „muszenie” wynika z nawyków, przyzwyczajeń. Czasem lenistwa, pogodzenia się z tym, że to nie Twoje decyzje. Czasem wszystkiego po trochu. Nie da się nad tym zastanawiać bez przerwy, ale raz na jakiś czas warto. Szczególnie jak zaczynasz czuć, że co raz więcej z tego co robisz musisz i frustracja rośnie.

To tylko koncepcja

Znajdą się pewnie tacy, dla których to o czym napisałem wyda się zbyt banalne lub teoretyczne. I pewnie mają swoje racje. Sam się wkurzam, kiedy słyszę „nic nie muszę” jako usprawiedliwienie lenistwa, braku odpowiedzialności, głupoty. Dlatego postanowiłem podzielić się podejściem, które mi się sprawdza. Nie rozwiązuje wszystkich problemów życia, ale pozwala w mniejszym stopniu frustrować się tym, czym frustrować się moim zdaniem nie warto i skupiać się na odzyskiwaniu swobody tam gdzie mi na niej zależy. Bo ile można się wkurzać na to, że pada a ja akurat muszę iść do sklepu…

Praktyczne narzędzie wzmacniania odporności

Lata temu, jeszcze jako student, uczestniczyłem w warsztacie, gdzie zostaliśmy zaproszeni do wyobrażenia sobie siebie w przyszłości, kiedy osiągamy wymarzony cel. Efekt był taki, że pobiegliśmy do sklepu, aby drugiego dnia, w takcie podobnego ćwiczenia, koledze mogła...

Niedostateczna reprezentacja płci

W Polsce kobiety piastują ponad 42% stanowisk kierowniczych. Im wyższy szczebel zarządzania tym jest ich mniej (SDG 2023).  W zarządach 140 największych spółek było ich 13,9%,  na stanowisku prezeski 6% (30% Club Poland). Do czerwca 2026 roku przynajmniej...

Jutro zaczyna się dzisiaj

Maszyny już dzisiaj przewyższają ludzi w wielu zawodach pod względem racjonalności i trafności wyborów. Statystycznie rzecz biorąc modele językowe  potrafią trafniej oceniać zapisy prawne niż prawnicy, lepiej diagnozować od lekarzy, podejmować równie adekwatne...

Walka o różnorodność

W pożarnictwie jest technika radzenia sobie z rozległymi pożarami rozległych lasów zwana przeciwogniem. Polega to na kontrolowanym wypaleniu pewnej przestrzeni tak aby w chwili dojścia pożaru do danego miejsca nie było już tam materiału palnego, w związku z czym pożar...

Złota klatka

29.03.2023 na konferencji „Jak odporność psychiczna decyduje o sukcesie w czasach niepewności” dotykałem tematu możliwego wpływu procesów wewnątrzorganizacyjnych na odporność psychiczną. Całość opierałem o wnioski z dziesiątek rozmów z ludźmi z korporacji, prowadzonych w trakcie szkoleń i indywidualnych procesów rozwojowych. 

Spojrzenie na prowokatywność

Prowokatywność jest pełnym humoru i życzliwości podejściem do relacji z drugim człowiekiem. Zarówno rozwojowej jak i towarzyskiej. Koncepcja wywodzi się z pracy terapeutycznej Franka Farrelly ale z powodzeniem może być wykorzystywana w coachingu, szkoleniach czy życiu prywatnym. 

Ale ja nie chcę więcej zapier…

Dopadła mnie z zaskoczenia. Byłem w trakcie rozmowy z dobrą znajomą. Zaangażowaną, odpowiedzialną i… bardzo zmęczoną pracą. Właśnie proponowałem: “Kundzia, siedzę w tej odporności, zrób sobie test, pogadamy co za nim może stać, może gdzieś, coś, jakoś Ci się...

Emocje na trudny czas

Nie wiesz czy jutro Ty i Twoi najbliżsi będziecie mieć pracę. Nawet jak będziecie, to nie wiadomo za jakie pieniądze. Zastanawiasz czy to całe wariactwo związane z wirusem ma sens czy nie. Co się stanie, jak zachorujesz Ty lub ktoś z Twoich bliskich. Nawet jeżeli nie...

Pozytywne (nie)myślenie

Z badań wynika, że osoby o wysokiej odporności psychicznej są bardziej optymistycznie nastawione do życia. Być może dlatego tak często spotykam się z budowaniem odporności przez różne pomysły na pozytywne myślenie. Czasami słusznie, czasami mniej, wszystko zależy od poziomu, na jakim praca się odbywa. Już wyjaśniam co mam na myśli…

Więcej satysfakcji ze szkoleń

Skorygowana kopia artykułu napisanego na potrzeby dawnego Mogę Móc. Szkolenie się odbyło, ludziom było miło i… nic się nie zmieniło. Trudno się dziwić. Ludzie z warsztatu mają wyjść zadowoleni. Nie zamyśleni, nie wkurzeni na siebie, nie zdeterminowani tylko...