Po co odbierać wzrok?

Blog, Rozwój

Odebranie wzroku jest jednym z mocniejszych doświadczeń. Jakakolwiek aktywność wymaga szeregu zmian w strategiach działania, myślenia, podejścia do zadań, sposobu korzystania z pozostałych zmysłów. Nie wierzysz? To niezależnie od tego, gdzie jesteś, zamknij oczy po przeczytaniu tego akapitu i nie otwieraj ich dopóki nie wykonasz zadań w kolejności: skorzystaj z toalety, obliż palce, napij się herbaty/kawy, podbiegnij do najbliższego lustra, popraw fryzurę. Sprawdź jeszcze o której odjeżdża najbliższy pociąg z Krakowa do Warszawy. Otwórz oczy.

I jak wrażenia?

Jak znam życie kilka osób wykonało zadania, kilka zaczęło, znakomita większość tylko o nich pomyślała. Niezależnie od tego, do której grupy należysz, jeżeli zrobiłeś(łaś) cokolwiek więcej niż tylko przeskanowanie tekstu, prawdopodobnie pojawiła się jakaś zmiana perspektywy, nowy sposób spojrzenia na codzienne czynności, własne możliwości, gotowość do wchodzenia w nowe. Tego rodzaju doświadczenia mogą być ciekawym poligonem do odkrywania własnych strategii uczenia się w zmiennych warunkach. Można ćwiczyć je w domu lub na ulicy, choć niesie to za sobą ryzyko kontuzji. Można też skorzystać z bezpiecznego laboratorium jakim jest Niewidzialna Wystawa

Niewidzialna Wystawa jest miejscem znanym od lat na mapie Warszawy. Pozwala w mikroskali doświadczyć świata w ciemności. Znakomita większość osób zwiedzających mówi o niesamowitym wrażeniu, jakie na nich wywarła i emocjach mu towarzyszących. Nie dziwię się, sam miałem podobne odczucia. Niestety najczęściej na tym się kończy. A szkoda, bo to świetne miejsce by wyciągnąć więcej. By obserwować swoje podejście do odkrywania, uczenia się i jak zmienia się w czasie swoboda i odwaga do eksplorowania. Samodzielnie lub w towarzystwie rodziny (wtedy często słychać poważne głosy rodziców przyklejonych do ścian „ostrożnie Jadziu, chodź pomału, bo się uderzysz”, „Grzesiu trzymaj się mnie mocno”, „ Franek, Franek, gdzie jesteś..”) lub przyjaciół.

Aktualnie, w pandemicznym zwariowanym okresie zarezerwowanie terminu dla grupy zamkniętej jest całkiem realne (a ryzyko pewnie porównywalne co  na zakupach w sklepie). Pierwszy raz warto skorzystać z klasycznego przejścia. Przy kolejnych wizytach można spokojnie wynegocjować z przewodnikiem więcej swobody w działaniu (ja najczęściej współpracuję z Sebastianem Grzywaczem).

Z perspektywy biznesu może to być wyjątkowy poligon doświadczalny, na którym można ćwiczyć dobre nawyki pracy zespołowej, reagowania na sytuacje nieprzewidziane, umiejętności komunikacji, kompetencje zarządcze. Bez wymyślania skomplikowanych gier, na prostych zadaniach, takich jak np. zrobienie kilku kanapek z pasztetem. 

Sam często korzystam z Niewidzialnej Wystawy jako składowej warsztatów dla coachów, menedżerów, trenerów. Pretekstem jest rozwój innych, a wnioski i efekty… cóż, już ich pytajcie. 

Więc po co odbierać sobie czasem wzrok? 

Po zmianę perspektywy, refleksje, zatrzymanie się w biegu, trening elastyczności, naukę jak uczyć siebie i innych. Po… choć w sumie nie, nie będę więcej dodawał. Zmierz się z ćwiczeniem z początku tekstu. Jak nie znajdziesz powodu – ja tym bardziej tego nie zrobię. 

Czas gasić światło i iść spać.

Dobrej nocy.