„Drogi Panie trenerze.
Pan zmieni mi mój zespół. Pan zrobi tak, żeby wykazywali więcej inicjatywy ale jednocześnie wykonywali bez szemrania wszystkie polecenia. Żeby mi wierzyli, że zmiany są dla ich dobra, nawet kiedy ja nie wierzę. Żeby nie myśleli o pieniądzach. Swoich oczywiście, o firmy i moje niech dbają jak najbardziej. Żeby rozumieli że jak ich krytykuję to tylko z troski o ich rozwój. Moja firma zapłaci, tylko Pan to zrobi za mnie…”
z poważaniem Lider
Nieprawda? 7 na 10 menedżerów w trakcie rozmów oczekuje, że firma szkoleniowa załatwi za nich ich problemy z ludźmi. Oczywiście deklaruje wsparcie, zmianę systemów, procedur, rzadko swoich zachowań. Nie mówię, że mają złe chęci, często chcą jak najlepiej dla…(?) I równie często widzą problem w pracownikach, nie w swojej czytelności, umiejętności stawiania granic, zdolności podejmowania trudnych decyzji, rozumienia procesów grupowych itd. „Przecież ja chcę, staram się, tylko oni… „
Szczególnie ciekawie jest, kiedy dotyczy to zespołu z kilku, kilkunastoletnim stażem. Tak się zastanawiam jak Panie Liderze zapracowałeś sobie na to? Przecież to Ty od kilku lat kształtujesz zespół, nadajesz mu ramy, wzmacniasz lub nie to co dla Ciebie ważne, zgadzasz się lub nie na pewne zachowania. Z jakiś powodów ludzie pójdą za Tobą w ogień lub spalą Cię na stosie przy pierwszej okazji.
Oczekujesz lojalności – na ile jesteś lojalny wobec ludzi?
Oczekujesz zaangażowania – na ile jesteś autentycznie zaangażowany w zespół?
Oczekujesz uczciwości – na ile jesteś uczciwy wobec nich?