Bez litości! W 2016 roku utknąłem. Prowadząc różne warsztaty odnosiłem wrażenie, że czegoś w tym wszystkim brakuje. Logicznie wszystko było dla większości uczestników zrozumiałe, jasne i oczywiste. Racjonalnie prawdziwe i wartościowe. Jednak patrząc na to co dziej się na sali szkoleniowej i później, poza nią, odczuwałem dysonans i niedosyt.Niedosyt efektywności moich działań. Wiedziałem, czułem i byłem przekonany, że mogą i powinni wziąć dla siebie więcej, zaangażować się bardziej. Trochę mnie kusiło, aby załatwić to jednym stwierdzeniem – Oni nie są na to gotowi, bo nie chcą, albo nie mają motywacji, aby wejść głębiej w to, co im przeszkadza. Wolą pozostać na powierzchni, niż zanurzyć się w rzeczywistych problemach, z którymi się borykają w życiu i pracy. Na swoje szczęście spotkałem NORBERTA. Rozmowa o mojej efektywności konsultanckiej i trenerskiej nie trwała długo. Norbert nawet nie był prowokatywny 😊.
„Wojtek, wszystko jest świetnie poukładane, masz to przemyślane, prowadzisz uczestników krok po kroku tam, gdzie chcesz ich zaprowadzić. Brakuje tylko jednego elementu. W imię czego oni mieliby to zrobić, tak bardzo głęboko, jak od nich oczekujesz? Co to w ogóle za pomysł, abyś to ty miał za Nich oczekiwania, co do głębokości procesu, w który oni powinni wejść? Kto o tym decyduje, jaka głębokość jest wystarczająca, a jaka najbardziej pożądana. Ty …? Chcesz ich rozwinąć, czy pozwolić im się rozwijać? Uzależniać od swojego wpływu, czy pozwolić im budować poczucie odpowiedzialności za jakość ich życia?” I w tym momencie zobaczyłem bardzo jasno i wyraźnie:
- możliwe rozwiązania problemów
- że mam przed sobą człowieka, od którego chcę się uczyć.
Dlaczego?
- Może to zabrzmi dziwnie, ale jest on jedną z niewielu osób, o ile nie jedyną, która potrafi zachwiać moją pewnością siebie, co dodaje mi elastyczności i w żadnym stopniu nie obniża to mojego poczucia wartości własnej.
- Potrafi zrobić coś z niczego, czyli dojść z grupą do bardzo głębokich refleksji dotyczących tego, co dla uczestników jest ważne na fundamencie nawet najbardziej prozaicznych dyskusji, czy ćwiczeń.
- Ma dość niestandardowe podejście do swojej pracy: „Zróbmy to od razu tak, by więcej już nas nie potrzebowali” – i jest w tym konsekwentny
- Jest mistrzem w doprowadzaniu ludzi do tego, żeby wybrali wędkę zamiast ryby i szukali sobie sami, świadomie, miejsc gdzie chcą łowić.
- Pracując z ludźmi, zawsze okazuje im ogromną życzliwość, inspiruje do podejmowania wyzwań, a wszystko to w atmosferze bezpretensjonalnego humoru.
- Ma ogromne doświadczenie zawodowe i życiowe, potrafi się nim dzielić
- Jest autentyczny i spójny
Jest jedną z czterech osób, które miały ogromny wpływ na to, co i jak w tej chwili w życiu robię. Drugą z tych osób jest Piotr Smyk, ale to już całkiem inna historia … Polecam z pełną odpowiedzialnością za słowa!